WIADOMOŚCI

Brown zmienił zdanie na temat kolizji w pierwszym zakręcie
Brown zmienił zdanie na temat kolizji w pierwszym zakręcie © McLaren

Zak Brown wycofał słowa jakie padły z jego ust zaraz po sobotnim sprincie, gdy za incydent na starcie wyścigu stanowczo obwinił Nico Hulkenberga, nazywając go "amatorem".

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Sobotni sprint rozpaczał się dla McLarena w najgorszy możliwy sposób. Oscar Piastri gwałtownie zmieniając kierunek jazdy na wewnętrzną część pierwszego zakrętu sprawił, że jadący za nim Hulkenberg uderzył w jego auto, a efektem domina oberwał też Lando Norris. Efekt końcowy był taki, że ona McLareny zatrzymały się na poboczu i zakończyły rywalizację, a to wszystko zaledwie dwa tygodnie od delikatnego kontaktu między nimi w Singapurze, który rozgrzewał medialne spekulacje przez kolejne dni.

Incydent z pierwszego okrążenia sprintu na torze w Austin sędziowie wzięli pod lupę, ale bardzo szybko poinformowali o zaniechaniu dalszych czynności, uznając go za zwykły incydent wyścigowy.

Nieco inny pogląd bezpośrednio po wyścigu miał Zak Brown z McLarena, który w wywiadzie dla Sky Sports F1 ostro skrytykował Hulkenberga.

"To było okropne" mówił. "Żaden z naszych kierowców nie ponosi za to winy. To była amatorszczyzna za kierownicą. Niektórzy kierowcy z przodu uderzyli w naszych dwóch zawodników."
"Chcę jeszcze raz zobaczyć powtórkę, ale ewidentnie Nico wjechał w Oscara i nie miał tam czego szukać."

Po opadnięciu emocji, gdy Amerykanin miał okazję jeszcze raz zobaczyć kolizję na powtórkach, przyznał, że zmienił zdanie.

"Obejrzałem to jeszcze raz i chyba zmieniłem zdanie. Nie mogę naprawdę obarczać tym Nico" mówił w kolejnej rozmowie ze Sky Sports F1. "W ferworze chwili byłem oczywiście mocno poruszony tym, co zobaczyłem, było tam sporo incydentów w pierwszym zakręcie. Ale nie sądzę, żeby to była wina Nico."

Nico Hulkenberg, który startował do wyścigu sensacyjnie z czwartego pola daleki był od rozchwytania wydarzeń ze sprintu po głównej czasówce, którą ukończył na 11. pozycji.

"Tak, nie miałem [dokąd uciec]. Wszyscy oczywiście walczyliśmy. Fernando [Alonso] trochę brał wewnętrzną stronę, wiedziałem, że będzie się tam wciskał, ale nie wiedziałem dokładnie, gdzie się znajduje."
"W tamtym momencie był w moim martwym polu, więc chciałem zostawić mu trochę miejsca. A potem Oscar skręcił bardzo nagle i agresywnie. Chciałem przeciąć zakręt, żeby lepiej wyjść na prostą, ale byłem już tam. To pechowa sytuacja dla nas wszystkich."

Gdy został poinformowany o tym, że CEO McLarena zmienił swój pogląd na całe zajście, odpierał: "To dobrze. Teraz wszyscy się zgadzamy. Wciąż to jednak frustrujące i rozczarowujące, bo bolid był mocny i gdybyśmy utrzymali pozycję, zdobylibyśmy punkty. Jestem tego całkiem pewien, ale cóż… mogło być, powinno być, nie wyszło."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

7 KOMENTARZY
avatar
Markok

19.10.2025 11:09

0

To jednak da się zmienić zdanie i przyznać do błędu?! Browna na polskiego polityka!


avatar
kiwiknick

19.10.2025 11:54

2

0

@Markok  przecież Braun jest już od dawna w polskej polityce czynny :-)


avatar
xmalekox

19.10.2025 13:06

1

0

@Markok  To co innego. Wielu zmienia zdanie po obejrzeniu powtórek. W wyścigu obaj się bluzgają widząc winę drugiego, a potem przeprosin już nie słyszysz (gdy są).

W polityce to o wiele mniej na żywo i na szybko, choć też są błędne bluzgi polegające na reakcji kogoś innego wprowadzającego w błąd i wszyscy tak lecą. Np. 2 artykuły na gazeta o tym samym a komentarze zupełnie inne, zależy kto jak rozpoczął. Ja oglądam powtórki, w tym także w wyścigów w grach online i czasem wszyscy ("czyści kierowcy") atakują i hejtują winnego z taranowaniem włącznie, a po obejrzeniu powtórki widać, że on nie był winny.

Tutaj nawet ciężko wskazać winnego, bo 4 pakowało się w 1 zakręt. Chyba najbardziej winny jest Brown. Tak samo w poprzednim wyścigu Piastri zostawił za dużo miejsca i Norris się wepchał doprowadzając do kolizji, teraz to Norris zostawił za dużo miejsca i Piastri się wepchał. Reguły są takie by zostawiali miejsce no to zostawiają i w obu przypadkach uderzyli w innego, a potem po odbiciu w swojego.


avatar
FanFerrari16

19.10.2025 13:17

1

2

Gość jest dziwny. Obwinia Hulka, a potem jest bulingowany w necie i "zmienia" zdanie


avatar
boxbox

19.10.2025 14:05

2

8

Szkoda, że Oscar nie przeprosi, tylko umie płakać, żeby go przepuścić. Kolizja Norrisa nikogo nie wyeliminowała, a potrafił przyznać się do błędu, za to Oscarek jak zwykle niewiniątko, sodóweczka już dawno mu uderzyła. 


avatar
mcjs

19.10.2025 18:23

1

0

Manewr Piastriego był bardzo sprytny. Niemniej, po starcie jest duży tłok, a pierwszy zakręt wyścigu nie jest odpowiednim miejscem na tego typu sztuczki. Kiedy walczysz o mistrzostwo i jesteś na pierwszym miejscu w generalce, najważniejsze jest nie odpaść w głupi sposób, tak jak stało się wczoraj. Kładę to na karb małego doświadczenia Oscara. Nie jest jego winą wczorajsza kolizja, został uderzony, zdarza się. Jego winą jest, że tego nie przewidział. Lepiej wystartować ostrożnie, nawet kosztem niepolepszenia lub utraty pozycji, niż nie odpuścić i odpaść na starcie. W porównaniu do każdego kierowcy w stawce, na obecną chwilę Piastri ma najwięcej do stracenia.


avatar
ojciec3d

19.10.2025 20:37

0

@mcjs  Piastri to nie powinien tego robić, żeby nie zostać najgorszym Mistrzem świata w całej historii. Trzymać kciuki, żeby jednak żaden z Maka nim nie został, bo szansa jeszcze jest. Jak dojadą do mety tak jak jest w kwalu to Ver ma 16 punktów straty do Norrisa, a do Piastriego nadal dużo, ale już 37. Ale po Maksie, można się spodziewać, że zawsze będzie podium, a po Piastrim że podium już może nie być nigdy. 


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.